środa, 24 kwietnia 2013

Chapter 1

  -Fay pospiesz się !- krzyknęła moja mama.
  -Chwilka !- odkrzyknęłam. Musiałam jeszcze sprawdzić czy wszystko spakowałam. Sprawdziłam walizkę, zamknęłam spokojnie drzwi do mojego pokoju by następnie zbiegnąć na dół,gdzie czekała na mnie siostra Lou se swoją córką Lux na rękach. Gdy je zobaczyłam od razu się uśmiechnęłam, ponieważ stęskniłam się za nimi. Nie zastanawiając się podbiegłam do nich i wyściskałam Lou,a następnie wzięłam małą na ręce.
  -Księżniczko,ale urosłaś !- ucałowałam ją w czoło.
  -Przecież widziałaś zdjęcia- odezwała się mama.
  -Ale zdjęcia to nie to samo.Prawda Lux ?- zaczęłam się lekko kołysać.
  -Musimy już iść Fay- podeszła do mnie Lou i zabrała małą.
  -Jasne- chwyciłam rączkę walizki,przytuliłam mamę i wyszłam za siostrą. Włożyłam walizkę do jej bagażnika,a w tym czasie Lou usadowiła Lux w foteliku. Sama usiadłam obok niej. Lou odpaliła samochód i byłyśmy w drodze do jej domu w zupełnie innej część Anglii mianowicie Londynie. Zaczynały się wakacje,a ja miałam za zadanie opiekować się moją siostrzenicą. W sumie to nie miałam planów na to lato, więc zgodziłam się na to,ponieważ kocham otoczenie rodziny, a zwłaszcza gdy widujemy się rzadko z Lou. Rozumiem bo pochłania ją praca, ale ma rodzinę Lux i Tom'a .Przez większość drogi gadałyśmy,ale w pewnym momencie umilkłyśmy. Lux usnęła,więc postanowiłam posłuchać muzyki. Nałożyłam słuchawki na uszy i po chwili popłynęły pierwsze dźwięki One Republic. Uwielbiam odprężyć się słuchając kawałka dobrej muzyki. Nie wyobrażam sobie,że mógłby mi ją ktoś zabrać. Nim się obejrzałam byłyśmy na miejscu. Uwielbiałam dom mojej siostry. Niby duży, ale przytulny i ciepły. To lubię.  Ściągnęłam słuchawki i wysiadłam z auta. Wyciągnęłam walizkę, a Lou obudziła i wyjęła Lux. Było już dosyć późno,gdy byłyśmy na miejscu co było przyczyną mojej senności. Od razu po wejściu do domu spytałam siostry:
  -Mój pokój tam gdzie zawsze?
  -Tak. Idź już się połóż,pewnie jesteś zmęczona. Zresztą sama się położę tylko umyję i uśpię Lux- uśmiechnęła się lekko.
  -Dobra to dobranoc- przytuliłam ją i dałam buziaka Lux. Następnie chwyciłam walizkę i ruszyłam schodami do pokoju,w którym nocowałam zawsze,gdy przebywałam u siostry. Nie zamierzałam się już rozpakowywać. Poszłam jedynie pod prysznic,nałożyłam luźną bluzkę i szorty. Związałam włosy w luźnego koka i poszłam spać.
  Następnego dnia.
Gdy się obudziłam była ósma rano. Wygramoliłam się z łóżka i ogarnęłam. Wzięłam prysznic,ubrałam i uczesałam się,a następnie zeszłam na dół gdzie Lou przygotowywała śniadanie:
  -Hej- wymamrotałam jeszcze zaspana.
  -Cześć chcesz jajecznicę ?- spytała i uśmiechnęła się szeroko.
  -Poproszę- odwzajemniłam uśmiech siadając przy stole. Po chwili pojawił się przede mną talerz śniadania oraz szklanka soku pomarańczowego.
  -Dziękuję- i zabrałam się za pałaszowanie. Lou usiadła na przeciwko mnie ze swoją porcją śniadania.
  -Pójdziesz dziś ze mną do pracy ?-spytała siostra.
  -Ja ? A co z Lux ?- zaczęłam wypytywać lekko zdziwiona propozycją.
  -Weźmiesz ją ze sobą- odpowiedziała upijając łyk soku. -Zgódź się nie będziesz siedzieć przez cały dzień w domu- namawiała mnie Lou.
  -No w sumie dobrze mogę iść- zgodziłam się i uśmiechnęłam się lekko.- Przynajmniej będę miała okazję zobaczyć jak moja siostrzyczka pracuje.
  -Może akurat Ci się spodoba i pójdziesz w moje ślady co ?- parsknęła śmiechem Lou.
  -Jasne,jasne ..ja i stylistka.Proszę Cię - popukałam sobie do głowy z politowaniem patrząc na siostrę,a następnie zaczęłyśmy się śmiać jak opętane. Wtedy do kuchni wszedł Tom z Lux na rękach:
  -A wam co się dzieję jeżeli mogę spytać ?- popatrzył na nas jak na chore umysłowo,a następnie powiedział do Lux - Dziecko nie patrz na nie,jeszcze ty się nabawisz tej choroby. - pokręcił głową.
  -Tak w ogóle to cześć Tom- przywitałam się z nim i wzięłam małą od niego.
  -Hej Fay- uśmiechnął się promiennie- Wyrosłaś.
  -Tak myślisz ? Ja uważam,że stoję w miejscu- parsknęłam śmiechem, a wraz ze mną Lux.- A ty śmieszko co się śmiejesz z ciotki co ? - spytałam i połaskotałam Lux.
  -Lou ona kradnie nam dziecko- powiedział z niedowierzaniem Tom.
  -Kochanie Lux po prostu ją lubi.Uspokój się- Lou dała mu buziaka w policzek i postawiła przed nim talerz jajecznicy.
  -Ma się to coś ! Nie Lux ?- zakręciłam się z nią w koło, a Lou i Tom wywrócili oczami by po chwili wybuchnąć śmiechem bo mała zwymiotowała mi na koszulkę.
  -Lux ! To tak kochasz ciocie ?- spytałam,a mała dołączyła do rodziców. Cała trójka śmiała się w najlepsze. W końcu Lou się opanowała i wzięła ode mnie Lux bym mogła pójść się przebrać.
  -Tylko się pospiesz zaraz wychodzimy !- krzyknęła za mną, gdy ja już byłam na schodach i nadal słyszałam chichot Tom'a- Słyszałam !- krzyknęłam,a momentalnie umilkł.




6 komentarzy:

  1. Wiesz co? :*
    Tak uwielbiam Twój blog że czytam go od nowa <33333! Uwielbiam Twoją twórczość <3

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahha ♥ kocham CIĘ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hahaha zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej dopiero co zaczynam ale już mi się podoba xx

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwszy rozdzial zacheca :) napewno zostane na dluzej!
    wpadniej do mnie http://xbe-careful-what-you-wish-forx.blogspot.com/
    -hiuston

    OdpowiedzUsuń