Z perspektywy Liam'a
Odchodzę od zmysłów, gdzie do jasnej cholery jest Fay. Nie mogę się do niej dodzwonić. Nie mam pojęcia, dlaczego Paul kazał nam lecieć bez niej i Zayn'a. Byłem nieźle wkurzony tym obrotem spraw, ale cóż nie mogę mu się postawić, mogłoby to się dla mnie, dla nas źle skończyć. Oni powinni sobie poradzić o ile wcześniej się nie zabiją. Bardzo się o nich martwię. Lou nie wie co ze sobą zrobić, bo przecież jej kochana siostrzyczka została sama, a ona nie może nic z tym zrobić.
Z perspektywy Fay
Nie no ja wiedziałam, po prostu wiedziałam, że nie może skończyć się to dobrze. Jesteśmy w Los Angeles. No Panie Malik wykaż się inteligencją i skombinuj transport do Hershey. Nie ma go od kilku minut, a ja siedzę na krzesełku z kubkiem kawy w ręce i marzę, by teraz wziąć długi prysznic, przebrać się w coś czystego i zaszyć się w ciepłym łóżeczku.
O Boże to byłoby cudowne.
Niestety tacy ludzie jak ja mają pecha i muszą to jakoś wytrzymać. O idzie Pan i władca.
- Załatwiłeś coś ?- spytałam od niechcenia i dopiero wtedy zauważyłam jego rozdarty rękaw.
Parsknęłam niepohamowanym śmiechem, a on patrzył na mnie jak na wariatkę z uniesioną lewą brwią.
- Już ?- spytał z ironią.
- Tak- chodź nadal się dławiłam.
- Więc tak księżniczko. - za to księżniczko się mu oberwie.- Zamawiamy taksówkę i jedziemy do jakiegoś
hotelu. Tam zostaniem na dzień, a jutro przyjadą po nas i zabiorą do Hershey. Spokojnie
powinniśmy zdążyć na koncert. - wytłumaczył.
- Dobra kto ci podał ten pomysł, bo nie wierzę że to ty wymyśliłeś..- próbowałam zachować powagę,
ale gdy zobaczyłam jego minę typu "Are you fucking kidding me" wybuchnęłam ponownie śmiechem.
Chłopak usiadł koło mnie i wyjął z mojej ręki kubek macchiato. Upił łyk cieczy i oddał pojemnik. Teraz to niech sobie wypije do końca, nie mam zamiaru pić jego silny.
Wyrzuciłam do kosza resztę kawy i postanowiłam pójść po następną. Usłyszałam za sobą kroki Zayn'a.
Co on moja niańka ?!
Odwróciłam się gwałtownie, a ten ciołek wpadł na mnie. Nasze twarze dzieliły milmetry, a ani ja ani
on nie mieliśmy zamiaru się ruszyć.
- Co ty robisz ?- wyszeptałam, ponieważ w gardle miałam jedną wielką gulę.
- Pilnuję cię abyś się nie zgubiła lub mi nie uciekła..- również wyszeptał patrząc w moje oczy.
- Tak więc wiedz, że nie mam zamiaru uciekać i nie jestem małym dzieckiem by się zgubić..- powiedziałam
nieco głośniej i kładąc swoje ręce na jego torsie odepchnęłam go od siebie.
Odwróciłam się i ruszyłam prosto do kawiarni po świeży kubek gorącego macchiato. Kiedy uzyskałam napój wyszliśmy z ogromnego gmachu od razu sięgnęłam po papierosy.
Odpaliłam jednego swoją ulubioną zapalniczką z wygrawerowanym cytatem. Zaciągnęłam się i wypuściłam dym z ust. Zauważyłam, że Zayn też wyjmuje ze swojej kieszeni Malboro. Nie zwracając uwagi na to czy idzie za mną zaczęłam kierować się w stronę postoju taksówek. Po chwili czułam, że mnie dogania i łapie za ramię.
-Chyba nie chciałaś mi uciec ?- pyta z chytrym uśmieszkiem.
Westchnęłam i przewróciłam oczami. Stałam chwilę na przeciwko niego nie mówiąc kompletnie nic. Wyglądał niesamowicie seksownie z lekkim zarostem i z papierosem za uchem. Jego włosy były niedbale ułożone. Nie dziwię się pewnie sama wyglądam jak upiór, ale wróćmy do Malika. Patrzył na mnie tymi swoim hipnotyzującymi oczami, które były tym razem ciemno brązowe, niemal czarne. Przeczesałam dłońmi włosy i wyjęłam z ust papierosa delektując się ostatnim buchem. Wypuściłam go na ziemię i przygniotłam butem. Chrząknęłam głośno i odparłam:
- Chcę już jechać do tego hotelu..
Nie odpowiedział nic tylko złapał mnie za nadgarstek i ruszył w stronę taksówki.
- Do najlepszego hotelu w LA. - warknął i wcisnął w dłoń taksówkarzowi sporą sumę.
Mężczyzna zapakował nasze walizki i po chwili byliśmy już w drodze. Obyło się bez korków co oznaczało, że szybko znaleźliśmy się na miejscu. Stałam przed ogromnym budynkiem i wpatrywałam się w niego z niedowierzaniem. Hotel wyglądał niesamowicie drogo co oznajmiał jego kosztowny wygląd zewnętrzny i po wejściu do środka zewnętrzny. Szarpnęłam za kurtkę Mulata i szepnęłam:
- Zayn tu jest na pewno cholernie drogo..
- Fay stać mnie..- odrzekł spokojnie.
No tak ta jego cholerna pewność siebie. Całkowicie wyleciało mi z głowy, że jestem w towarzystwie
wielkiej gwiazdy, która może mieć dosłownie wszystko.
Chłopak zamienił parę słów z wysoką blondynką z recepcji, ale nie słyszałam o czym dokładnie. Bardziej
zainteresowało pomieszczenie w jakim się znajdowałam. Było bardzo przestronne i wykonane w
minimalistycznym stylu, a ściany wykonane z białego piaskowca dodawały niezwykłego uroku. Choć sama nie wiem dlaczego.
Z moich zamyśleń wyrwał mnie Zayn, który powiadomił mnie, że musimy iść. Weszliśmy do windy i udaliśmy się na piętro na którym znajdował się nasz pokój. Okazało się, że jest on praktycznie na samym szczycie, więc nasz "podróż" windą trwała wieki, a dochodziła jeszcze ta niezręczna cisza. W końcu moje udręki przerwał sygnał, że to nasze piętro. Ruszyłam za Zaynem, który zmierzał do pokoju. Otworzył drzwi i wszedł, a ja zaraz za nim. Nie powiem szczękę to ja musiałam zbierać po podłodze.
Salon był przepiękny połączony z kuchnią. Wszystko było wykonane w tym samym stylu co hol minimalizm królował chyba w każdym zakątku tego hotelu. Drzwi zapewne prowadziły do sypialni.
Wielkie łóżko skierowane prosto na wielką oszkloną ścianę, a na sąsiednich powieszonych kilka dzieł sztuki. Ogromny żyrandol wiszący na wysokim suficie, wielki puchowy dywan, a rogu wykonana z ciemnego drewna potężna szafa. Chwila, chwilunia jedno łóżko ?!
Szybko wyszłam z pomieszczenia i poszłam do salono-kuchni znalazłam Zayn'a. Siedział na kanapie ze
szklanką Whisky jak mniemam, w dłoni.
- Zayn !- krzyknęłam zapewne na cały hotel.- Co to do cholery ma być ?
- To już napić się człowiek nie może ?- warknął poirytowany.
- Ja pierdole- westchnęłam i złapałam się za głowę.- Nie o to mi chodzi !
- To o co jaśnie księżniczka mi wyjaśni..- odparł opierając się o oparcie kremowej, skórzanej
kanapy.
- Po pierwsze przestań z tą księżniczką- warknęłam i podeszłam do niego bliżej.- Chodziło mi o
to w sypialni, gdzie ja niby będę spać..?- spytałam unosząc brew.
- Jak to gdzie ? W łóżku..- wyjaśnił jakby to było oczywiste.
- Dobra ty chyba nie widziałeś sypialni..- szepnęłam zdenerwowana i pociągnęłam go za łokieć
prowadząc do owego pomieszczenia.
- Teraz rozumiesz ?
- Dalej nie rozumiem.. Łóżko no i co ?- upił łyk Whisky.
- Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz ? Bo teraz to wydaje mi się, że to ta pierwsza opcja..- mówiłam
spokojnie, próbując się uspokoić.
- No wiesz myślałem, że nie będzie ci to przeszkadzało już spaliśmy kiedyś ze sobą..- wzruszył ramionami, a na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.
Idiota.
Na te słowa oberwał w ramię, za które momentalnie się chwycił.
- Będę spać na kanapie..- rzuciłam.
- O nie, nie, nie ! Jak już to ja..- wskazał palcem na siebie.
Nie rozumiałam, dlaczego to dla mnie robił, ale nie miałam siły się z nim o to kłócić. Jedyne o czym w tej
chwili marzyłam to prysznic, świeże ubrania i spać. Zabrałam, więc ubrania z walizki i skierowałam swoje kroki do łazienki. Miałam wziąć szybki prysznic, jednak gdy zobaczyłam ogromną wannę musiałam się skusić. Spędziłam w niej trochę czasu relaksując się, a następnie wyszłam osuszyłam swoje ciało kremowym ręcznikiem i włożyłam czystą bieliznę. Cholera, kosmetyczka- pomyślałam.
Nie zastanawiając się co robię wyszłam z łazienki i ruszyłam przez salon do sypialni. Kompletnie zapomniałam o Zaynie. Siedział na kanapie dalej sącząc Whisky. Stanęłam jak wryta, a moje nogi odmówiły posłuszeństwa. Czułam jak jego wzrok ewidentnie wypala we mnie dziurę. Poczułam jak moje policzki płoną. Zdaje się, że Mulat chciał coś powiedzieć, ale zbyłam jego nie potrzebny komentarz:
- Daruj sobie, zapomnij..
Szybkim krokiem ruszyłam do królestwa snu, gdzie z walizki wygrzebałam kosmetyczkę. Dwa szybkie wdechy i w piorunującym tempie ponownie przemierzyłam salon. Znowu czułam jego palący wzrok na sobie. Nie odwracając się weszłam do łazienki. Włożyłam przygotowane ubranie, a na nogi wsunęłam kochane wysokie, białe converse. Koszulkę, która była lekko przydługawa zawiązałam na boku. Następnie
opłukałam swoją twarz zimną wodą i nałożyłam korektor pod oczy, ponieważ miałam okropne wory. Przejechałam tuszem rzęsy, a na usta nałożyłam pomadkę ochronną. Włosy rozczesałam i wilgotne związałam na czubku głowy w niesfornego koczka.
Gotowa wyszłam i ponownie przeszłam przez salon. Usiadłam na kanapie obok Zayn'a i w niekomfortowej ciszy siedzieliśmy przez chwilę. Wydawało mi się, że kilka razy czarnowłosy chciał coś powiedzieć, ale zaraz rezygnował. Zamiast tego wstając rzucił, że idzie wziąć prysznic. Siedząc zupełnie sama w salonie, nalałam sobie do szklanki whisky. Usiadłam i zatopiłam swoje wargi w alkoholu. W pewnym momencie moją uwagę przykuł telefon Malika. Wiem nie powinnam, ale nie mogłam się powstrzymać. Na początku przeglądnęłam jego zdjęcia, było tam pełno naszych. Nie usunął ?
Zdziwiona tym faktem już miałam wchodzić w skrzynkę z wiadomościami, gdy z łazienki wyszedł Malik.
Nie miał na sobie koszulki, miał na sobie jedynie luźno trzymające się na jego biodrach dresowe krótkie spodenki z logo Barcy, oraz fullcapa założonego tyłem naprzód.
Idiota, cholernie seksowny idiota.
Przygryzłam wargę i spuściłam wzrok. Cholera nadal trzymam jego Iphone'a w ręce. No świetnie, już po mnie, idzie tu. Wyszedł z sypialni, uf narzucił na siebie niebieską kraciastą koszulę, ale jej nie zapiął.
On robi to specjalnie ?
- To zabiorę..- powiedział zachrypniętym głosem i wyjął z mojej dłoni komórkę.
Zmieszana założyłam kosmyk włosów za ucho i potarłam nerwowo szyję, ponownie przygryzając wargę.
- Przepraszam..- powiedziałam nieśmiało się uśmiechając.
Chłopak wyminął kanapę i wyjmując paczkę papierosów z kieszeni spodenek, wyszedł na taras.
To my mamy taras ?
Wypiłam ostatni łyk whisky i odłożyłam szklankę na stolik. Postanowiłam pójść do sypialni. Wyjęłam z walizki swojego laptopa i siadając przed nim na łóżku po turecku odpaliłam go. Za nim się uruchomił, zsunęłam się z nieziemsko jak i wysokiego łóżka i podreptałam do torby po słuchawki. Z powrotem usadowiłam się przed laptopem i pierwsze co włączyłam to facebook. Sprawdziłam co słychać u znajomych i włączyłam twitter'a. Napisałam notkę o tym, że utknęłam w LA z pewnym osobnikiem. Od razu pojawiło się pełno wiadomości kim jest ten osobnik. Nie odpowiadając na nie wyłączyłam przeglądarkę. Gdy miałam dzwonić na skype do Mii do pokoju wparował Zayn.
- Idziesz ze mną pozwiedzać ? - spytał opierając się o futrynę.
Zastanowiłam się chwilę czy mam zamiar spędzić z nim dzień, ale stwierdziłam, że nie będę gniła w tym hotelu i mimo małego zmęczenia pójdę z nim.
- W sumie czemu nie..- odparłam. - Tylko daj mi chwilę..
- Jasne..- i zniknął za drzwiami.
Natomiast ja zgarnęłam wszystko co mi potrzebne do torby i byłam gotowa. Włożyłam okulary przeciwsłoneczne na nos i wyszłam z pokoju.
- Możemy iść..
Wyszłam na korytarz, a Zayn zamknął drzwi. Szedł koło mnie korytarzem zapinając koszulę, a następnie wcisnął guzik windy. Zjechaliśmy na sam dół i z powrotem znaleźliśmy się w holu. Po chwili znajdowaliśmy się przed hotelem.
- Gdzie idziemy ?- spytałam, gdy szłam, a właściwie goniłam Malika.
- Wypożyczymy samochód, bo nie mam zamiaru zwiedzać tego miasta na piechotę. - uśmiechnął się nikle.
Nie odpowiedziałam nic tylko dalej podążałam za nim. W końcu dotarliśmy na miejsce Zayn wypożyczył czarnego mustanga. Oczywiście musiał wybrać najlepsze.
Po chwili znajdowałam się we wnętrzu tego niesamowitego auta. Mulat dołączył do mnie po chwili.
- Gdzie jedziemy pierwsze ?- spytałam zapinając pasy.
- Chcę ci pokazać całe miasto..- oznajmił i odpalił.
Ruszyliśmy na podbój Los Angeles.
Zayn zabrał mnie dosłownie wszędzie zaczynając od plaży i kończąc nawet na Hollywood w Alei Gwiazd. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy jakbyśmy byli starymi dobrymi przyjaciółmi.
Robiliśmy mnóstwo zdjęć dobrze, że zabrałam aparat. Wybraliśmy się nawet na małe zakupy, po krótkim buszowaniu po sklepach nabyłam kilka skarbów.
Najbardziej podobała mi się koszulka i sukienka. Oczywiście ten palant chciał za nią zapłacić na co ja się nie zgodziłam, ale co ja mogłam zrobić ? Nie chciałam robić scen w sklepie, więc grzecznie oddałam mu kieckę, a on poszedł zapłacić. Przy wejściu do sklepu czyhało na nas mnóstwo paparazzich i tłum fanek.
Cholera. On nie powinien wychodzić z tego hotelu, przecież nie ma z nami ochrony.
Nie przemyślałam tego.
Szybkim krokiem ruszyliśmy do auta i odjechaliśmy w stronę hotelu. Mam nadzieję, że nas nie śledzili jeżeli tak mamy przechlapane. Ponownie znajdowaliśmy się w apartamencie. Opadłam na kanapę zmęczona i spragniona. Podreptałam do kuchni, gdzie nalałam sobie schłodzonej wody i z powrotem klapłam na kanapie.
- Zayn ?- powiedziałam.
- Tak ?- usiadł koło mnie zdejmując koszulę.
Cholera.
- Dziękuję..- ledwo wypowiedziałam to słowo.
Mulat się zaśmiał i pokręcił głową.
- Naprawdę nie ma za co. To ja dziękuję, że chciałaś ten dzień spędzić ze mną.
- A miałam jakiś wybór ?- zaśmialiśmy się oboje.
Zapadła cisza.
- Słuchaj mam dla ciebie propozycję. Odsapnij chwilę i zbieramy się na plaże..
- Zayn.. nie wiem czy mam siłę.. - wyszeptałam.
- Przecież ci nie karze..- odparł.
Nie mogłam mu odmówić. I w dodatku te jego oczy.
- Ehh.. niech będzie. - uśmiechnęłam się delikatnie.
Czego mu tak łatwo ulegam ! Głupek, głupek, głupek, głupek ze mnie.
Wstałam i skierowałam się w stronę sypialni. Zostawiłam tam moje zakupy i wygrzebałam z walizki
Wyszłam z łazienki i spotkałam się ze wzrokiem Zayn'a, który mierzył mnie od góry do dołu. Pokusił
się nawet o komplement:
- Ślicznie wyglądasz..
- Dziękuję.. - odpowiedziałam zmieszana.
Ruszyłam dalej do sypialni, gdzie do torby włożyłam wszystkie niezbędne rzeczy na plażę. Na nos wsunęłam moje kochane okulary. Wyszłam i czekałam przy drzwiach na Zayn'a. W końcu wyszedł z łazienki i otworzył drzwi przede mną wyszłam, a on zamknął je i skierowaliśmy swoje kroki w kierunku windy.
Zjechaliśmy ponownie na dół i po chwili siedziałam już w naszym wypożyczonym mustangu. Malik ruszył w bardzo szybkim tempie, myślałam że w równie takim znajdziemy się na plaży. Myliłam się droga zaczęła mi się z niewiadomych powodów dłużyć w końcu spytałam:
- Czy my nie powinniśmy być już na plaży ?
- Tak- odpowiedział ze spokojem.
- To w takim razie czego nie jesteśmy ?- byłam naprawdę zdenerwowana.
- Bo jedziemy na plaże w Malibu... - znów odpowiedział spokojnie.
Gotowało się we mnie niemiłosiernie, w końcu dałam upust temu wszystkiemu:
- Że co kurwa ?!- wrzasnęłam.
- Fay spokojnie...
Nie odezwałam się do niego do końca naszej drogi. Odwróciłam się plecami do jego osoby i patrzyłam
przez szybę i podziwiałam widoki. Nawet nie zauważyłam kiedy znaleźliśmy się na miejscu. No tak Malik jechał z zawrotną prędkością:
- Dalej się na mnie gniewasz ?- spytał, gdy wysiadaliśmy z auta.
Cisza.
- Fay no.. nie bądź taka. Chcę spędzić ten dzień do końca w dobrym humorze..- błagał.
- Nikt ci nie zabrania go mieć- odparłam szybko.
Powolnym krokiem kierowaliśmy się na plażę. Zayn włożył okulary, oraz naciągnął bardziej swojego fullcapa. Nadal postanowiłam go olewać i nie przejmować się jego błaganiem. Chyba sobie odpuścił, ponieważ gdy znaleźliśmy miejsce z dala od wszystkich ludzi i położyłam się na kocu on poszedł do wody.
Nasmarowałam się olejkiem i z powrotem wsunęłam okulary na nos. W pewnym momencie poczułam jak ktoś unosi mnie do góry i zaczyna ze mną biec. Otworzyłam oczy i zobaczyłam roześmianą twarz Mulata.
Idiota.
- Zayn puść mnie, Zayn postaw mnie na ziemi !- wrzeszczałam.
- Zostawię cię w spokoju jak mi wybaczysz !- krzyknął i dalej biegł.
- Ugh.. wybaczam, wybaczam ! Ale postaw mnie na ziemi !- krzyczałam.
Chyba mnie wysłuchał bo poczułam jak mnie wypuszcza. To był błąd postawił mnie w wodzie. Zaczęłam go chlapać wodą i nawet rzuciłam się mu na plecy, ponieważ chciałam go wywrócić. Nic z tego był silniejszy..
- Ty głupolu !- pisnęłam.
- Co powiedziałaś ?- warknął i zaczął się niebezpiecznie zbliżać.
- Jesteś głupkiem Malik !- krzyknęłam mu prosto w twarz.
- Tak ? To teraz zapłacisz !- chwycił mnie w talii i przerzucił mnie sobie przez ramię.
Wyszedł z wody i biegł w stronę naszych rzeczy. Położył mnie na kocu i zaczął łaskotać.
- Przestań ! Przestań !- piszczałam.
- Przeproś- nie zaprzestawał tortur.
- Oh, no przepraszam, przepraszam ! - krzyczałam.
- Serio ?- spytał i przestał łaskotać.
-Tak przepraszam..- szepnęłam patrząc w jego ciemne oczy.
Trwaliśmy tak chwile po czym Malik wpił się w moje usta z ogromną zachłannością. Jego wargi dosłownie atakowały moje. Dłońmi błądził po moim ciele, aż w końcu dotarł do wiązania góry bikini. Złapałam szybko jego rękę, a Zayn przerwał pocałunek i popatrzył w moje oczy.
- Nie Zayn .. Co my w ogóle robimy- szepnęłam ledwo łapiąc oddech.
Nic nie odpowiedział tylko musnął moje usta. Kiedy się oderwał szepnął mi na ucho.
-Kocham Cię..
Przeżyłam szok ! Stop ! Co on właśnie powiedział ?
- Co powiedziałeś ?- łapiąc jego twarz w dłonie.
- Kocham Cię.. kocham Cię jak wariat. - oparł ręce po obu stronach mojej głowy tym sposobem wisząc nade mną. - Kiedy pierwszy raz cię ujrzałem zakochałem się w tobie. Wtedy w restauracji pamiętasz ?- uśmiechnęłam się na samo wspomnienie.- Byłem taki zły na siebie, że pozwoliłem sobie na coś takiego. Na miłość od pierwszego wejrzenia. Wiem to banalne. - ciągnął i głaskał mnie po głowie jak małą dziewczynkę. - ale prawdziwe. Wtedy kiedy powiedziałaś mi o Liamie byłem strasznie wkurzony, że on cię pocałował, a ja tego nie mogłem zrobić..W końcu nie wytrzymałem i wtedy w hotelu pocałowałem cię i kiedy przyszłaś do mojego hotelu i powiedziałaś, że chcesz tylko przyjaźni, a ja powiedziałem, że to impuls kłamałem. Tak naprawdę cierpiałem, to cholernie bolało..Fay kocham Cię.. - mówił to wszystko z taką pasją.
On naprawdę mnie kocha.
Zdaje się, że chciał coś jeszcze powiedzieć, ale nie pozwoliłam mu tylko wpiłam się w jego ciepłe, malinowe usta.
- Kocham Cię.. - szepnęłam, a z moich oczu poleciała pojedyncza łza.
-Nie płacz..- otarł ją kciukiem.
W jego oczach także widziałam łzy, ale był twardy. Ponownie zatraciliśmy się w pocałunkach. Czarnowłosy chyba obcałował każdy skrawek mojego ciała. Na początku złożył delikatny na moich ustach, później na moich obojczykach, następnie na brzuchu i tą samą drogą wrócił do moich ust. Na koniec ucałował mnie czule w czoło i kładąc się koło mnie przytulił mnie. Czułam jego już mocny zarost na skórze, ale nie przeszkadzało mi to.
- Idziemy do wody ?- spytał.
- Mhm..
Mulat wstał i pomógł mi się dźwignąć. Ujął moją dłoń i zaczął biec w stronę brzegu. Kiedy biegiem znaleźliśmy się w wodzie wskoczyłam mu na plecy i musnęłam jego policzek.
Ledwo wypuszczał mnie z ramion to za chwilę już w nich lądowałam. Nie opuszczał mnie na krok. Co chwila skradał pojedyncze pocałunki lub tulił mnie do swojego torsu.
Obejrzeliśmy zachód słońca i zaczęliśmy się zbierać. Na parkingu dorwali nas paparazzi, a to że szłam z nim za rękę wywołało falę pytań:
- Jesteście parą ?!- krzyczał jeden z nich.
- Od kiedy się spotykacie ?!- krzyczał drugi.
- Mała co jest ?- spytał z troską i pogłaskał mnie dłonią po policzku.
Odwróciłam twarz w jego stronę i momentalnie Malik się zatrzymał.
- Co ty robisz ?- wychlipiałam.
- Zatrzymuje się by pocieszyć mojego skarba..- uśmiechnął się lekko i ucałował mnie w czoło.
- Zayn.. ja tego nie chcę..- szepnęłam.
- Damy radę..- wyszeptał w moje włosy, ponieważ byłam w szczelnym uścisku.
- Możemy już jechać ?- spytałam.
- Jasne..
Odpalił i ponownie byliśmy w drodze do hotelu. Było już dobrze po 20, a mi mimo zmęczenia nie chciało się spać. To chyba z tych wrażeń, po za tym ciągle napadały mnie myśli typu:
- Co będzie dalej..
Nim się obejrzałam byliśmy na miejscu. Wysiadłam z mustanga i złapałam dłoń Malika. Weszliśmy do holu, gdzie personel przywitał nas ogromnymi uśmiechami na twarzy. W windzie Zayn owinął swoja rękę wokół mojej talii powodując tym to, że stałam blisko niego. Weszliśmy do apartamentu i od razu ruszyłam w stronę sypialni. Wyciągnęłam z walizki koszulkę i krótkie spodenki do spania i skierowałam swoje kroki do łazienki. Niestety w drzwiach nie mogłam wyminąć się z Zaynem. Zaczęliśmy się niemiłosiernie śmiać, kiedy się uspokoiliśmy Malik popatrzył głęboko w moje oczy i szybkim ruchem łapiąc mnie w talii przygarnął do siebie i zachłannie pocałował. Po chwili oplotłam swoje ręce wokół jego szyi, a nogi oplotłam wokół jego bioder. On trzymał moje uda swoimi ogromnymi dłońmi. Zaczęliśmy kierować się w stronę łóżka....
Tylko nie zabijcie za końcówkę !
Na początku mówię dlaczego taki długi.
Gdyż, aż, ponieważ w przyszłą niedzielę wyjeżdżam na dwa tygodnie nad morze na obóz sportowy.
Być może jeszcze w przyszłym tygodniu pojawi się kolejny, ale nie obiecuje :)
Teraz bardzo chcę podziękować za komentarze, a najbardziej Karolinie Lis.
Laska, płakałam i śmiałam się przy twoim komentarzu !
KOOCHAM CIĘ !
KOCHAM WAS ♥
Oczywiście kocham każdy komentarz i każdy jest moim ulubionym :)
Teraz kolejna sprawa mam 17 obserwatorów, a komentarzy zaledwie 6. Trochę mnie to
martwi, więc jeżeli mogłabym prosić to każdemu komu zależy na moim opowiadaniu i podoba się mu ono
niech SKOMENTUJE byłabym wdzięczna :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ! :)
Laska, płakałam i śmiałam się przy twoim komentarzu !
KOOCHAM CIĘ !
KOCHAM WAS ♥
Oczywiście kocham każdy komentarz i każdy jest moim ulubionym :)
Teraz kolejna sprawa mam 17 obserwatorów, a komentarzy zaledwie 6. Trochę mnie to
martwi, więc jeżeli mogłabym prosić to każdemu komu zależy na moim opowiadaniu i podoba się mu ono
niech SKOMENTUJE byłabym wdzięczna :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ! :)
PS. PRZEPRASZAM ZA JAKIEKOLWIEK BŁĘDY :)
PS2. MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE ZANUDZIŁAM WAS :)
Link do bloga tej osóbki, która wyznaje jak to stwierdziła Wiktorianizm ! :*
Moja BOGINI !! <3
OdpowiedzUsuńJa pierdziele takiego obrotu spraw się nie spodziewałam i o to chodzi!! *-*
Uwielbiam moment kiedy Zayn wychodzi z łazienki w samych spodenkach i fullcapie! Jak to czytałam myślałam, że poleje! Dosłownie!
Czasem zachowuję się jak chore psychicznie dziecko xd szczerze się do moniota i skaczę na krześle (przez ciebie mama musi mi kupić nowe) a jak zobaczyłam, dopiskę pod rozdziałem i podziękowania to pomyślałam tylko 'ja pierdole, najlepsza pisarka, moja BOGINI mnie doceniła!!' a potem stop akcji serca i zgon na miejscu! Powaga!
No ale kogo interesuje moje zdrowie psychiczne?
Haha no właśnie nikogo, więc wracając do rozdziału jest obłędny!
Aż płakać mi się zachciało jak sobie ogarnęłam, że tamta laska ma z Zaynem dziecko ;c
Czekam z niecierpliwością na nexta! :*
my-world-and-one-direction.blogspot.com
Awww. Boski, jest przepiękny i ciesze się ze w końcu sobie to wyjaśnili. Czekam na nowy rozdział. <3 :*
OdpowiedzUsuńPs. Też Cie kocham.
Boże! *o*
OdpowiedzUsuńpo prostu w to nie wierzę.
wreszcie się doczekałam tego momentu, aż oni będą razem. tak swoją drogą, to ja mówiłam, że oni na 1200% będą razem. ha! ja se jestem jasnowidzem i się z tego jaram. Boże. no po prostu genialnie.
wiedziałam, że na tej plazy coś się wydarzy, ale nie wiedziałam, że aż tak. no ale się jaram ogólnie, bo to jest mega wieść, ale nie ukrywam,że jestem również ostro zdenerwowana na tę ździrę (czytaj: Lettie) za to, że stoi na przeszkodzie ku ich szczęściu, bo przecież to dziecko, które nadal mam nadzieję, że będzie tylko jedną wielką ściemą. oj, tak! nadal mam tę swoją nadzieję. chociaż podobno nadzieja matką głupich - do mnie pasuje. xd
Boże. moje wypociny mnie przerażają.
współczuję Ci, jeżeli postanowisz to czytać.
ale wracając do rozdziału to zabawnie, że zostali SAMI w LA. ogólnie chciałabym tam kiedyś pojechać. *o*
dobra. rozmarzyłam się.
och. szkoda, że nie będzie rozdziału.
baw się dobrze na obozie!
weny, kochana!
TWOJA MEGA WIERNA CZYTELNICZKA. <3
Boże!
OdpowiedzUsuńBoskie(z resztą jak wszystkie). Czekam na więcej takich pięknych rozdziałów i życzę weny, DUUUUUŻooooo weny <3
Ps. Mam nadzieję, że Lettie (czyt.dziwka) wymyśliła ciążę z zazdrości.
Świetne, genialne, w ogóle NIESAMOWITE!
OdpowiedzUsuńNie wiem co powiedzieć xdxd
Rozdział jest wyjebany w kosmos w pozytywnym tego wyrażenia znaczeniu :**
Czekam na ciąg dalszy, który zapowiada się WYJĄTKOWO,
To co piszesz jest piękne, gdybym mogła wręczyłabym Ci Oscara *-*
Zapraszam też do sb, bd mi miło jak wpadniesz ;)
najlepszepolskieimaginyonedirection.blogspot.com
BOże cudownie piszesz ! blog świetny naprawdę! a rozdział ?! nie da się go opisać zajebisty po prostu !!! kocham Zayna w tym opowiadaniu naprawdę ! czekam z niecierpliwością na nn :*
OdpowiedzUsuń@FuckOffBabyy <3
Ah kocurku,
OdpowiedzUsuńCo ja mogę powiedzieć/dodać... chyba nic xd
Wszystkie powyższe komentarze dokładnie oceniają twój wielki talent pisarski. To nie to co ja tam bazgrole... To, to jest dopiero "coś" czego nie da się opisać słowami. Powodujesz u ludzi tyle emocji i targasz uczuciami czytelników w myślę pozytywny sposób. Jak najbardziej zgadzam się z komentarzem Darcy Styles "To co piszesz jest piękne, gdybym mogła wręczyłabym Ci Oscara *-*" i jest to kapitalny pomysł :)
A i jeszcze muszę Ci powiedzieć, że nie powiadomiłaś mnie o nowym rozdziale, ale co tam, nie jestem zła xd.
Życzę Ci udanego wyjazdu i świetnej zabawy bo przecież o to chodzi nie ? Może nabierzesz tam nowych i ciekawych pomysłów na dalsze rozdziały w opowiadaniu ? :D
No, rozpisałam się troszeczkę, ale chyba nie będziesz zła za moją "litanię" hehe.
Także pozdrawiam Cię kochanie i będę czekać z wielką niecierpliwością na nowy rozdział :*****
O TAK !!! wkońcu są razem !! ehh... ta miłość ;) mam nadzieję, że ich związek przetrwa <333
OdpowiedzUsuńZajebisty! Zayn i Fay mrrrr.. Nie mogę sie doczekać nn :D
OdpowiedzUsuńKatie xxx
No no super opowiadanie czekam na nastepne :-*
OdpowiedzUsuńświetne ! Czekam nn :)
OdpowiedzUsuńo SJKDHAKSJHFSJ *.* Dziewczyno Are you kidding? Ten rozdział to jakiś KOSMOS! Normalnie tak się wczułam w Fay że czułam Zayna hhahaha <3 Kocham Cię za to! ;D
OdpowiedzUsuńCo do tego że rozdział jest długi to właśnie świetnie! Każdy taki powinien być <3
Wyjeżdzasz? ;( Już tęsknie!
Rozdział mega boski wkońcu Zayn się zdecydował na wyznanie uczuć! I jeszcze te gify ? Mmmmm CÓD XD <3