Kiedy się obudziłam pierwsze co ujrzałam to leżący na brzuchu obok mnie Zayn. Słodko sobie spał, uśmiechnęłam się na sam widok, a następnie złożyłam na jego umięśnionych i zadrapanych plecach całusa.
Otworzył oczy do połowy i uśmiechnął się delikatnie, a jakże cudownie.
- Takie widoki to ja mogę oglądać codziennie..- wymruczał.
Zaśmiałam się i musnęłam jego usta, a potem uśmiechnęłam się do niego. Czarnowłosy przekręcił się na plecy, a ja przybliżyłam się do niego i oparłam głowę na jego torsie. Natomiast on objął mnie ramieniem.
Dopiero teraz zobaczyłam piękny widok za oknem. Uśmiech nie schodził mi z twarzy, ale to nie mogło trwać wiecznie:
- Zayn..?- wyszeptałam.
- Tak ?- odpowiedział zachrypniętym głosem.
- Co będzie z nami ? Co z Lettie .. i twoim dzieckiem- te słowa ledwo przechodziły przez moje usta.
- Nie wiem, naprawdę chcę znać odpowiedź na to pytanie..- odpowiedział.-Będę robić wszystko, żebyśmy byli szczęśliwi..
- Nie kochasz jej ?- uniosłam głowę do góry, by móc spojrzeć w jego oczy.
- Nie- odpowiedział stanowczo.
- Wydawało mi się, że coś do niej czujesz..
- Musiałem być dla niej miły..ona nosi moje dziecko..zrozum
- Rozumiem- cmoknęłam go w policzek.
On sprytnie chwycił mój podbródek i nakierował moje usta na jego. W ten sposób wpił się w nie z ogromną namiętnością. Przygryzał moją dolną wargę, ale robił to delikatnie. Przerwał na chwilę by spytać:
- Jak się czujesz ?
- Trochę obolała, ale jest dobrze..- wyszczerzyłam się, a następnie lekko zarumieniłam.
- Przepraszam, ale wczoraj wspominałem, że w seksie nie zaliczam się do tych delikatnych..- wymruczał i uśmiechnął się zawadiacko.- Widzisz te szramy ?- odwrócił się na brzuch by pokazać plecy.
- Auć..- zasyczałam, a następnie pocałowałam jego rany.
Dotarłam do jego szyi, a potem do policzka. W końcu odnalazłam jego usta i potem to już czysta bajka.
Przewróciłam Malika na plecy i położyłam się na nim wpijając się w jego piekące wargi.
- Zayn..- wyszeptałam kiedy zajmował się moją szyją.
- Hm ?- wymruczał.
- Powinniśmy.. się zbierać..- złożyłam na jego wargach pocałunek i opadłam na łóżko.
- Kocie jeszcze chwilę..- wyszeptał mi do ucha.
-Nie ! Zabieraj te łapki..- zaśmiałam się, strzepnęłam jego ręce z moich bioder i wtuliłam się w jego tors.
-Dobrze..- ucałował mnie w czoło.
Oderwałam się od niego i wygramoliłam z ciepłego łóżka. Po drodze zabrałam jego koszulkę i włożyłam ją na siebie. Od razu poczułam jego perfumy, Boże jak ja Go kocham.
- Księżniczko, a w co ja mam się ubrać ?- spytał po chwili.
- Ehh..- westchnęłam na tą księżniczkę.- Ty możesz chodzić bez koszulki..- poruszyłam znacząco brwiami.
Musiało go to rozbawić bo zaczął się słodko śmiać. Wyszłam z sypialni i przemierzając salon poszłam do łazienki. Zdjęłam koszulkę i przypomniałam sobie, że zapomniałam czystej bielizny. Wróciłam po nią i wygrzebałam z walizki. Zdziwiłam się, że w łóżku nie było Malika.
Nie zastanawiając się nad tym długo, ruszyłam ramionami i wróciłam do toalety. Weszłam pod prysznic i niestety musiałam pozbyć się zapachu Czarnowłosego, którym przesiąknęłam przez noc. Brzoskwiniowy żel pod prysznic drażnił delikatnie mój nos, a ciepła woda spływająca po ciele opłukiwała moje ciało.
Wychodząc otuliłam się liliowym ręcznikiem i wytarłam się, nałożyłam świeżą bieliznę, oraz koszulkę Zayn'a. Rozczesałam włosy i zostawiłam je rozpuszczone. Z kosmetyczki wyciągnęłam balsami i rozsmarowałam go na nogach i ramionach. Spojrzałam ostatni raz w stronę lustra i zauważyłam coś czego nie wiedziałam wcześniej na moim obojczyku znajdowała się sina malinka.
- Zayn..- wyszeptałam i pokręciłam głową.
Wychodząc zobaczyłam mojego chłopaka na tarasie opartego o barierkę spalającego papierosa. Na sobie miał tylko czarne dresy pewnie nie zakładał koszulki, bo czekał aż oddam mu tą co mam na sobie.
- Jego niedoczekanie..- pomyślałam i uśmiechnęłam się.
Postanowiłam do niego iść złapałam za klamkę i pociągnęłam do siebie. Weszłam na taras i zapomniałam, że jestem na bosaka było mi zimno w stopy jak i w inne partie nóg. Mądra ja wyszła na balkon w samej koszulce. Podeszłam do Mulata i przytuliłam go od tyłu. Chyba nie spodziewał się mnie bo wzdrygnął się lekko. Odwrócił mnie sprawnym ruchem i to teraz ja opierałam się o barierkę, która wbijała mi się w plecy.
Zbliżył swoją twarz do mojej i pocałował mnie czule w czoło chwytając moją głowę od tyłu dłonią.
Skorzystałam z okazji i zabrałam mu fajkę, zaciągnęłam się i zadzierając głowę do góry wypuściłam dym.
Zayn również skorzystał z okazji i zaczął moją szyję obdarowywać drobnymi pocałunkami. Szybko zareagowałam i chwyciłam jego twarz chciałam, aby spojrzał mi w oczy. Długo nie musiałam czekać znalazł moje niebieskie tęczówki i zaczął się w nie wpatrywać.
- Wyjaśnisz mi to ? - spytałam kładąc palec na malince.
Cisza. Musnął delikatnie moje usta i prosto w nie szepnął.
- To znak, że jesteś moja...
Puścił mnie i skierował swoje kroki do środka zostawiając mnie samą w osłupieniu.
Jestem jego ?
Stałam oparta o barierki z rozchylonymi ustami i zastanawiałam się nad sensem tych słów. Jednak szybko się opamiętałam i pociągnęłam nerwowo koszulkę w dół. Weszłam do salonu i rozejrzałam się. Nigdzie ani śladu Malika. W pewnym momencie poczułam jego duże i ciepłe dłonie na talii. Pociągnął jego koszulkę do góry i tak o to zostałam w samej bieliźnie.
-To ci nie będzie potrzebne..- wymruczał i ugryzł mnie lekko w płatek ucha.
Wszedł do łazienki, a ja do sypialni, kiedy zobaczyłam jaki w niej rozgardiasz momentalnie zaczęłam zbierać porozrzucane ciuchy, a kiedy skończyłam zaścieliłam łóżko, które wyglądało jakby przeszło po nim tornado.
Wyjęłam z walizki ciuchy i nałożyłam je na siebie. Następnie usiadłam po turecku na łóżku razem z laptopem i odpaliłam go. Pierwsze co sprawdziłam to facebook nie miałam dużo wiadomości, więc włączyłam twitter'a. Tam to dopiero sajgon pełno pytań o to czy jestem z Zayn'em i jak długo, gratulacje jak i również hejty. Zaczęło mnie to przerastać wkurzyłam się, więc wstawiłam zdjęcie widoku jaki zobaczyłam rano z dopiskiem.
"To niczyja sprawa"
Nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale ta sytuacja była dla mnie chora. Szybko zamknęłam laptopa i opadłam do tyłu na łóżko. Przetarłam twarz dłonią i pierwsze co zobaczyłam zaraz po otworzeniu moich patrzałek to oczy Malika, które tak bardzo kochałam.
- Kocie trzeba już iść.. Lou i Liam czekają na nas na dole..- wymruczał i potarł swoim nosem o mój.
- Mhmm..- kładąc ręce na jego torsie odepchnęłam go lekko i wstałam z tego niebiańsko wygodnego łóżka.
Powpychałam wystające ciuchy do walizki z łazienki przyniosłam kosmetyczkę i również ją tam władowałam. Gotowa złapałam za rączkę walizki, a drugą złapałam dłoń Malika. Jednak idąc korytarzem pomyślałam, że to będzie dziwnie wyglądać, przecież moja siostra i Liam nie wiedzą o nas.
Dlatego wyswobodziłam swoją dłoń z ogromnej w porównaniu do mojej dłoni Zayna i szłam dalej. Zdziwiło go to zauważyłam to po zmarszczonych brwiach.
- Coś nie tak ?- spytał wciskając guzik przywołujący windę.
- Nie.. to znaczy.. tak- jąkałam się.
- Co się stało ?- uniósł mój podbródek bym na niego spojrzała.
- Oni o nas nie wiedzą..- powiedziałam ledwo słyszalnie.
- Uwierz Fay.. wiedzą. - oparł swoją głowę na czubku mojej, przygarniając mnie do siebie wolną ręką.
- Skąd ?
- Głuptasie, po wczorajszym spotkaniu z paparazzi na pewno cicho to o nas nie jest. - zaśmiał się i odpowiedział ze spokojem.
Po chwili zastanowienia odparłam.
- Boję się, cholernie się boję Zayn..- wyszeptałam.
- Jestem przy tobie nie bój się..- wyszeptał prosto w moje włosy.
Drzwi windy rozchyliły się. Mulat odsunął się ode mnie, złapał moją dłoń i pociągnął w stronę wyjścia. Przy recepcji czekał mój przyjaciel razem z moją siostrą. Gdy zobaczyłam ich miny, kiedy zobaczyli nasze złączone ręce zachciało mi się śmiać, ale powstrzymałam się. Popatrzyłam kątem oka na minę Zayn'a, który również powstrzymywał śmiech za to miał ogromny uśmiech na ustach.
- Czyli to prawda ?- spytał Liam, gdy podeszliśmy bliżej.
Cholera. Zalałam się rumieńcem. Nienawidzę tego, a Malika to bawi.
- Przestań.. - warknęłam na tyle cicho, by tylko on to usłyszał.
- Tak to prawda.. - odpowiedział ze spokojem mój chłopak.
Natomiast ja pokiwałam twierdząco głową, bo w moim gardle znajdowała się ogromna gula, gdy zobaczyłam zdenerwowany wzrok Lou.
Postanowiłam przerwać tą niezręczną siłę i zdobywając się na odwagę po wcześniejszym zajściu spytałam:
- Gdzie Lux ?
- Z Tom'em i chłopakami w hotelu.. - odparła moja siostra. - Mogę z tobą porozmawiać ?- spytała.
- Tak jasne.. - odparłam i ruszyłam w stronę lobby.
Z perspektywy Malika
Zostałem sam na sam z Liam'em. Nie wyglądał na zadowolonego, a jego słowa to potwierdził.
- Co ty wyrabiasz do cholery ?! - zaczął po cichu na mnie krzyczeć, to nierealne ale Liam tak potrafi.
- O co ci chodzi ? O Fay ? Kocham ją.. - wypytywałem.
Chyba zatkały go ostatnie słowa, bo stał i patrzył na mnie ze zdziwieniem.
- Ona przez ciebie cierpiała Zayn.. - w końcu wymamrotał.
- Wiem..- spuściłem wzrok. - Zrozumiałem swój błąd i powiedziałem jej wszystko co czuje..
- Jeżeli zrobisz jej krzywdę, to nawet to że jesteś moim przyjacielem cię nie uratuje.. - powiedział groźnie.
Pokiwałem na znak, że rozumiem, a na twarzy mojego przyjaciela pojawił się uśmiech.
-A teraz chodź muszę cię wyściskać ! - krzyknął i rzucił się na mnie.
- Już spokojnie, spokojnie bo mnie udusisz..! - próbowałem poluźnić uścisk.
- Cieszę się, że jesteście w końcu razem. Zayn, a co z Lettie ? - wiedziałem, że o to zapyta.
-Nie kocham jej..Jak się z nią zobaczę porozmawiam z nią. Teraz nie chcę o tym myśleć..- odpowiedziałem pewnie.
- Mam taką nadzieje stary, bo jeżeli nie to będzie nie ciekawie..- wymamrotał.
Widziałem, że był zmartwiony tym, ale z drugiej strony cieszył się, że wyjaśniłem sobie wszystko z Fay.
Apropo mojej brunetki, popatrzyłem w stronę w którą odeszła ze swoją siostrą. Nie wyglądało to ciekawie. Lou tłumaczyła coś zawzięcie Fay, natomiast ona stała przed nią ze spuszczoną głową. Bałem się o nią, nie chciałem by ktoś sprawiał jej przykrość. Wiem na pewno, że Lou nie zrobi jej nic, ale z tego co widzę to ich rozmowa nie wygląda na to, żeby jej gratulowała.
Z perspektywy Fay
- Fay co ty wyrabiasz ?!- krzyczała Lou.
- Ja-a Lou kocham go..- jąkałam się, było mi cholernie smutno, że moja siostra nie cieszy się ze mną.
- Kochasz go ? Fay ty tyle co cierpiałaś przez niego, musieliśmy cię pilnować byś nie zrobiła czegoś głupiego. Po nocach płakałaś, a ja siedziałam z tobą i pocieszałam cię..Fay nie wiem czy to dla ciebie dobre, że z nim jesteś..
- Lou, ale ty przecież wiesz, że cierpiałam dlatego że go kocham ! Myślałam, że się ucieszysz, jak dowiesz się, że jesteśmy razem.. - mówiłam ze łzami w oczach.
- Ja chcę tylko twojego dobra..Znam Zayn'a wiem, że to dobry chłopak, ale czy to chłopak dla ciebie ? Tego nie wiem, oczywiście że życzę wam szczęścia, ale..
- Ale ?- spytałam zrezygnowana.
- Powiedz mi jedno co zrobisz jak skończą się wakacje ? Musisz iść do pracy Fay..
Tego pytania się nie spodziewałam, byłam totalnie skołowana i stałam tak z rozdziawioną buzią. Lou miała rację, nie myślałam o tym wcześniej, a teraz to pytanie będzie mi wiercić dziurę w brzuchu.
- Ja.. nie wiem Lou..- wyszeptałam. - Wiem, że Zayn mnie kocha, a ja kocham jego, zrobię wszystko by z nim być. Zrozum to !- mówiłam te wszystkie słowa ze śmiertelną powagą, a po moich policzkach spłynęło kilka słonych łez.
Siostra przygarnęła mnie do siebie i przytuliła najmocniej jak potrafi.
- Dobrze Fay.. wierzę ci..Jeżeli jesteś szczęśliwa to ja też..- wyszeptała w moje włosy.
Wtedy podszedł do nas Zayn z Liam'em.
- Co to przytulacie się bez nas ?- Li zrobił minę zbitego pieska.
- Oj chodźcie..- gestem ręki przywołałam ich do uścisku.
Po chwili tworzyliśmy jednego wielkiego przytulasa.
- Dobra dość tych czułości.. trzeba się zbierać ! - klasnęła w dłonie Lou.
Wtedy w mój brzuch przypomniał o śniadaniu.
- Ale najpierw pojedziemy do Maca.. - postanowił Malik i objął mnie w talii.
Ruszyliśmy w stronę wyjścia. Przed samymi drzwiami zatrzymali nas ochroniarze.
- Za drzwiami jest mnóstwo fanek i fotoreporterów. - ostrzegł nas.
- Spokojnie Fay.. - szepnął Zayn.
Wyszliśmy, a drogę oczyszczało nam kilku ochroniarzy. Kiedy w końcu dotarliśmy do czarnego wana odetchnęliśmy z ulgą. Będąc nadal w szoku przytuliłam się do brązowookiego i zamknęłam oczy. Czułam jak gładzi ręką po mojej głowie, a następnie składa na niej buziaka. Poczułam się bezpieczniej w jego ramionach, oraz po gestach jakich wykonał.
Kiedy dotarliśmy do Maca wysiedliśmy z wana i skierowaliśmy się w stronę budynku w towarzystwie dwóch ochroniarzy. Muszę się do tego przyzwyczaić.
Zamówiliśmy co chcieliśmy i wróciliśmy z powrotem do wana. Głodomór, czyli ja zamówiłam najwięcej. Oczywiście Zayn twierdząc, że nie dam rady podjadał moje McFlurry.
Naszym ostatnim przestankiem było lotnisko. Pijąc mojego szejka czekałam na nasz samolot. Kiedy właśnie go kończyłam mogliśmy wchodzić na jego pokład. Zayn chwycił moją rękę i ruszyliśmy prosto do niego.
Tak o to prywatnym samolotem lecieliśmy prosto do Hershey. Przez pół lotu miałam słuchawki na uszach i słuchałam mojej playlisty. Drugie pół przegadałam z Malikiem, oraz Liam'em. Moja kochana siostrzyczka ucięła sobie drzemkę, więc z nią nie zamieniłam słowa. Zayn chciał wiedzieć co mi mówiła, więc opowiedziałam mu. On lekko zdziwiony po moim monologu mocno mnie przytulił na co Li zrobił jedno wielkie.
- Oooo !
Zaczęliśmy się chichrać, osobiście miałam łzy w oczach, a brzuch mnie niesamowicie bolał.
- Ja mam pytanie.. - zaczął poważnie Payne.
- No ?- popędziłam go.
- Ale nie będzie małych Malików. Bo wiecie sami w LA ?- spytał poważnie, a zaraz potem wybuchnął śmiechem.
Popatrzyłam na Zayn'a potem na rechoczącego się mojego przyjaciela i oczywiście zawtórowałam mu. Śmialiśmy się w niebo głosy. Nie zauważyliśmy nawet kiedy wylądowaliśmy, gdyby nie stewardessa.
Wyszliśmy z samolotu i po odzyskaniu naszych bagaży wsiedliśmy do kolejnego wana i pojechaliśmy w kierunku hotelu. Było już ciemno kiedy dotarliśmy. Byłam padnięta, więc kiedy dostałam pokój skierowałam się właśnie do niego. Na korytarzu oczywiście wpadło na mnie trzech wariatów, którzy skakali jak małpy i ściskali mnie tak, że widziałam wszystkich świętych.
- Chłopcy ja wiem, że mnie kochacie, ale jestem padnięta i jedyne o czym marze to iść spać..
- Jak to się stało, że nie polecieliście z nami ?- spytał Harry, który chyba zbył moje słowa.
- Tumanie mówiłem ci, żebyś przekazał wiadomość Fay, że za chwile lecimy bo miała słuchawki na uszach i żebyś to jej przekazał.. - Niall strzelił sobie facepalma.
Zmroziłam lokatego wzrokiem i miałam ochotę go ukatrupić, ale nie miałam siły.
- Ciesz się, że chce mi się spać i nie mam siły cię zabić..- mówiłam wolno ze zmrużonym oczami.
Przestraszony Harold uciekł do swojego pokoju, a ja przeprosiłam chłopców, pożegnałam się z nimi i weszłam do swojego królestwa. Pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na łóżko, ale równie jak szybko to zrobiłam tak szybko wstałam, bo wiedziałam, że mogę zasnąć. Wyjęłam z walizki koszulkę, którą dostałam od Niallera i czystą bieliznę. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic, wychodząc owinęłam się kremowym ręcznikiem i wytarłam. Spięłam włosy w niechlujnego koczka, narzuciłam koszulkę, oraz bieliznę i wyszłam. Od razu w oczy rzucił mi się leżący na łóżku w samych dresowych, szarych spodniach Zayn.
- Co tu robisz ?- spytałam rozwieszając ręcznik na fotelu.
- Jak to co ? Idę spać..- odpowiedział spokojnie jakby miał iść kosić trawnik.
- Yhyy.. jasne wynocha do swojego pokoju.. - powiedziałam stanowczo wskazując na drzwi.
- Ale..- zaczął wstając.
- Żadne, ale do siebie i to migiem..- ciągnęłam.
Otworzył drzwi i kiedy chciałam je zamknąć Malik złapał mnie za rękę i przygwoździł do ściany. Wpił się w moje usta, jedną rękę trzymając na moim policzku, a drugą koło mojej głowy. Odwzajemniałam pocałunki do czasu, aż się połapałam co on kombinuje. Odepchnęła go lekko i wygoniłam za drzwi.
- Dobranoc kochanie...- przesłałam mu buziaka w powietrzu i zamknęłam drzwi przed nosem.
Zdaje się, że chciał coś powiedzieć, ale było za późno. Rzuciłam się na łóżko i wgrzebałam pod kołderkę. Niestety za cholerę nie mogłam usnąć. Postanowiłam iść do Zayn'a, idiota będzie miał satysfakcje z tego, że wcześniej go nie chciałam.
Wyszłam z ciepłego łóżka i otworzyłam drzwi. Na korytarzu było ciemno jak w dupie, więc drogę przyświeciłam sobie komórką. Niestety na nic to się zdało bo przypierdoliłam w stoliczek, który na chuja stał na tym korytarzu. Otworzyłam drzwi do pokoju obok, weszłam wgłąb i kiedy chciałam rzucić się na łóżko usłyszałam ciche mamrotanie.
- Pokój Zayn'a jest na lewo od twojego.. - to był Nialler.
Po tych słowach rozległo się przeciągłe chrapanie.
- Dooobra to było dziwne. - powiedziałam sama do siebie zamykając drzwi.
Znowu przyświeciłam telefonem drogę, ale nie ten pierdolony stoliczek znowu napatoczył się mi pod nogi.
W końcu dotarłam i otworzyłam drzwi, zobaczyłam Zayn'a półleżącego i patrzącego w okno. Jak raczkujące dziecko przemierzyłam łóżko i znalazłam się koło niego. Położyłam głowę na jego torsie, a nogę przerzuciłam nad jego biodrami, ręką natomiast oplotłam go w talii.
- Czego nie śpisz ? - spytałam cicho.
- Bo myślę.. - wymruczał i złożył na mojej głowie całusa.
- O czym ? - zadarłam głowę do góry, by zobaczyć jego twarz.
- Nie o czymś.. O kimś..- sprostował.
- O kim ? - poprawiłam pytanie.
- O tobie.. - wyszeptał.
Uśmiechnęłam się pod nosem i nawet nie wiem kiedy usnęłam.
Szczerze ?
Rzygam tęczą, jest tak sielankowo, że aż za sielankowo, ale musiał nadejść taki rozdział i w sumie pół na pół to nawet go lubię. Lubię takiego Malika i taką Fay.
Jejciuu.. to już dwudziesty ! Boziu, ale to zleciało :))
Bardzo się cieszę z komentarzy pod poprzednim :* Dziękuję Wam bardzo za nie ♥
LOV YA ! ♥
Niestety, ale musi być coś co zacznie martwić człowieka..
Mianowicie ubyło mi obserwatorów, ale to nic ważne, że czytają te osoby na których bardzo mi zależy :))
Oczywiście sprostuje, żeby nie było hejtów czy coś. Cieszę się z każdego komentarza naprawdę bardzo się dla mnie liczą, ale to chyba dla każdego blogera ważne, prawda ?
Koniec tematu komentarzy i tego wszystkiego.
Wiecie co ja to chyba Was rozpieszczam. Bardzo często pojawiają się u mnie nowe rozdziały, nie ?
Ale wiecie co ? Chyba się nie obrazicie jak nadal będę tak wstawiać ?
Ja to kocham, kocham pisanie i to sprawia mi ogromną przyjemność. Cieszę się, że wena mnie nie opuszcza, chodź przyznaję czasem mam tak, że kiedy siądę to nie wiem co napisać :))
Dobra kończe bo zanudzam :P
Teraz ta chyba najważniejsza informacja.
NOWYCH ROZDZIAŁÓW NIE BĘDZIE PRZEZ DWA TYGODNIE,
PONIEWAŻ WYJEŻDŻAM NA OBÓZ DO PUCKA !
To tyle Pozdrawiam :**
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ! :))
Białe landrynki są niedobre. Amen.
♥
PS. Jeżeli chcecie uzyskać jakikolwiek ze mną kontakt to to mój nr gg 46979172
Awww. Boski, kocham. Skacze z radości, jest genialny taki słodki i wg. Kocham Cie <3
OdpowiedzUsuńPs. Jestem też smut5na że przez dwa tygodnie nie będzie rozdziałów, ale mam nadzieje że wytrzymam,
I Jak zwykle zajebisty rozdział *__________* Jak Ty to robisz? Ja nie napisałam swojego od kilku tygodni ;( nie mam weny -.- Ale wracając do Cb! Dlaczego Malik jest taki idealny?!!! omnommoom <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam to zdanie ` w seksie nie zaliczam się do delikatnych` hahaha <3 Zboczona ja :D
Kocham Cię i nw jak wytrzymam bez Twojego bloga przez 2 tygodnie noo ;(
Kurwa umrę przez te dwa tyg. Ja chcę już!!!!!
OdpowiedzUsuńKochanie! Jest kolejny u mnie w końcu! :******
OdpowiedzUsuńhttp://opowiadaniezaynbboy.blogspot.com/
Wpadnij :********
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
OdpowiedzUsuńOMOMOM JA SIĘ CIESZYĆ!
ZAYN I FAY *________________________________________________________*
Jezu jak zykle rozdział madafaka i abglahgbyly BODKI i wcale moja droga nie rzygam tęczą. Sprawiłas, ze jestem megaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa szczęsliwa i normalnie wniebowzięta a ciesze się jak idiota normalnie brat chce po egzorcyste dzwonić albo po księdza z ostatnim namaszczeniem prze śmiercią xD A i bbbbbbbooooooońńccccccciiiiiiuuuuuuu jeszcze taaaaaaaaaki dłuuuuugu (chociaż dla mnie i tak za krótki) :P
Kocham Cię, twoja opowiadanie, styl pisania i w ogóle wszystko co z tobą związanie kocurze ty mój :*****
Czekam na następny rozdział (JA NIE WYTRZYMAM DWA TYGODNIE, PROSZĘ ! NIE CZYŃ BLIŹNIEMU SWEMU CO TOBIE NIE MIŁE. CZYLI ROZUMIEM, ZE DODASZ ;p)
Pozdrawiam gorąco bo na dworze coś zimno (bynajmniej u mnie) :*****
http://sweetheartforget.blogspot.com/
wykonam twój szablon o ile znajdzie się tutaj button ; )
OdpowiedzUsuńO jejciu uwielbiam ten rozdział!! *-*
OdpowiedzUsuńWszystkie jest tak idealnie genialne xd (ale wymyśliłam)
Szablon mam nadzieję, będzie cud miód malina :3
Szkoda, że kochana wyjeżdżasz na DWA tygodnie i zabierasz nam swój wielgachny talent, ale wakacje to wakacje..
Haha jescze dzisiaj napiszę do Ciebie na gg więc się szykuj na mały spamik jaka to jesteś wspaniała :*
Już się nie mogę doczekać nexta!
my-world-and-one-direction.blogspot.com
Nowy rozdział ^^
;D super
OdpowiedzUsuń