-Coś nie tak ?- spytał zdziwiony uśmiechając się lekko.
Oddałabym wszystko by widzieć ten uśmiech do końca życia. W odpowiedzi zdołałam z siebie wydusić zaledwie jedno wielkie westchnięcie. Chłopak podszedł do mnie i popatrzył mi w oczy:
-Mów co się dzieje- powiedział stanowczo, a z jego głosu dało się wywnioskować, że zbiera się w nim złość.
Nie wiedziałam od czego zacząć. Nie wiedziałam jaka będzie jego reakcja. Tyle co doszliśmy do porozumienia, a to co powiem za chwilę może to z powrotem zepsuć. Usiadłam na ławce obok i odgarnęłam włosy, które wdzierały się do ust pod wpływem silnego podmuchu wiatru. Zayn stał nade mną i nic nie mówił. Po chwili kucnął przede mną i wyszeptał:
-Co się stało ?
-Bo.. ja nie wiem jak to się stało..- powiedziałam drżącym głosem i schowałam twarz w dłoniach.
-Ej spokojnie..- zabrał moje ręce i zmusił do patrzenia na siebie.- Mów..- nakazał.
Z całych sił próbowałam uniknąć spotkania z jego oczami. Wiedziałam, że one mnie złamią.
-Całowałam się z Liam'em..- wyszeptałam.
Malik wpatrywał się w moje oczy przez jakiś czas nadal trzymając moje nadgarstki w powietrzu. Doszukiwał się jakiejkolwiek kpiny, szukał w moich tęczówkach kłamstwa. Niestety..nic nie znalazł. Wstał odwrócił swoją twarz w kierunku hotelu i już miał odchodzić, gdy złapałam go za dłoń:
-Zayn ! Powiedz coś !- po moim policzku spłynęła samotna łza.
-Co mam ci powiedzieć !- wrzasnął.- To, że lizałaś się z moim przyjacielem, który w dodatku ma dziewczynę ?!- wymachiwał rękoma na wszystkie strony.
-Ale to nie tak !
-A jak ?!- podszedł do mnie na niebezpieczną odległość.
Przełknęłam głośno ślinę i oblizałam usta ze słonych łez. Odebrało mi tą pewność siebie, która przed chwilą we mnie buzowała. Czekał na moje tłumaczenia, ale ja stałam przed nim nie odzywając się ani słowem.
-No właśnie..- wyszeptał.- Wiesz czego ci wybaczyłem ?- nasze twarze naprawdę dzielił milimetry.- A zresztą nie będę ci tłumaczył- machnął ręką zrezygnowany i ruszył w stronę hotelu.
Stałam w tym samym miejscu i wpatrywałam się w sylwetkę Mulata, która oddala się z każdym krokiem. Chciałam krzyknąć, pobiec, ale nie mogłam. Po moich policzkach spływały kolejne łzy.
-Nie wiesz wszystkiego...- wyszeptałam sama do siebie.
Dwie godziny później..
Do hotelu wróciłam parę minut po północy. Włóczyłam się bez celu po okolicy. Było chłodno, mimo iż wciąż miałam na sobie kurtkę Zayn'a. Szłam powolnym krokiem, korytarzem hotelowym. Nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś kto by przechodził teraz koło mnie dostał zawału. Opuchnięte oczy od płaczu, potargane włosy, czerwone policzki od chłodu. Otworzyłam swoje drzwi i weszłam do pokoju. Nie zaświeciłam światła, dlatego też wpadłam na stolik. Narobiłam huku i momentalnie w moim pokoju zjawiła się moja siostra:
-Jezu Chryste Fay !- wrzasnęła i popatrzyła na mnie z troską i przerażeniem.
Popatrzyłam na nią i usiadłam na łóżku. Siedziałam w milczeniu, gdy Lou wpatrywała się we mnie i zdaje się nie wiedziała co powiedzieć:
-Fay..- wyszeptała, z moich oczu wypłynęły prawdopodobnie ostanie krople łez.
Lou podeszła do mnie i przykucnęła przede mną, a następnie mocno mnie przytuliła. Przez chwilę nie odwzajemniałam uścisku jednak objęłam ją swoimi rękoma. Siostra lekko oderwała się i spojrzała mi w oczy. Odgarnęła kosmyk włosów, który opadał na moją twarz i przejechała kciukiem po moim policzku. Przymknęłam oczy i usłyszałam szept siostry:
-Powiedz co się stało ?
-Gdzie Zayn ? Muszę z nim porozmawiać - odpowiedziałam pytaniem ochrypłym głosem i wstałam powoli lekko się chwiejąc, ból głowy od płaczu tak na mnie działał.
-Spokojnie, usiądź..- wyszeptała i pomogła mi wrócić na łóżko.- Zayn nie wrócił do hotelu odkąd wyszliście.
Wtedy przez głowę przeszły mi najczarniejsze myśli. Mógł być wszędzie. Wtedy w moim pokoju zjawili się chłopcy. Lou na nich popatrzyła, a oni pokręcili głowami. Czego oni nic nie mówią !
-Co się dzieje ?- spytałam podenerwowana.
Liam popatrzył na moją siostrę, a ona skinęła głową:
-Szukaliśmy Zayn'a.. Ma wyłączoną komórkę. Co się między wami stało ?- chłopak podszedł bliżej.
Spuściłam głowę w dół, nie wiedziałam jak powiedzieć mu, że powiedziałam Mulatowi o pocałunku:
-Liam on wie.. powiedziałam mu- powiedziałam łamiącym głosem.
Chłopak zakrył twarz dłońmi, a następnie przeniósł je na głowę. Wypuścił powietrze z ust i pokręcił głową.
-O czym wie ?- spytał zdezorientowany Niall.
-Nieważne..- odpowiedziałam.- Zostawmy to tak jak jest..
Wszyscy popatrzyli na mnie ze zdziwieniem, gdy podnosiłam się z łóżka i zmierzałam w kierunku drzwi:
-Hej, hej, hej ! Gdzie ty się wybierasz ?- Harry złapał mnie za ramiona.
-Muszę go znaleźć.. To wszystko przeze mnie- wzruszyłam ramionami i popatrzyłam na wszystkich tępo.
-Nigdzie się nie wybierasz. Jasne ?- powiedziała stanowczo Lou, biorąc moją twarz w dłonie.- Fay ty jesteś rozpalona..
W tej chwili przed oczami zaczęło robić mi się ciemno. Poczułam jak nogi się pode mną uginają i jak ktoś łapie mnie w talii. Widziałam tylko burze loków i słyszałam krzyki Lou:
-Fay, Fay !
Z perspektywy Zayn'a...
-Poproszę whisky !- powiedziałem do barmana z małym problemem, którym był plączący się język.
Nie wiem który z kolei to już klub. Nie liczę. Chcę tylko zapomnieć o tym co jakieś dwie godziny temu usłyszałem od brunetki. Dlatego upijam łyk alkoholu i oblizuje moje spierzchnięte wargi. Jak ona mogła go pocałować, zachowała się jednoznacznie- dziwka. Nie chciałem dopuszczać do siebie tej myśli, niestety nie dała mi wyboru. Kiedy ją poznałem wiedziałem, że nie będzie mi obojętna. Starałem się to wszystko odwrócić, ale dłużej nie mogłem. Zawiodłem się. Zaufałem jej, a ona mówi mi coś takiego. Dlatego nie od razu darze zaufaniem nowe osoby. Upiłem kolejny łyk i poczułem jak ciecz rozpala moje wnętrze. Chciałem sięgnąć do kurtki po moje ukochane Malboro. Wtedy przypomniałem sobie, że oddałem ją Fay. Spragniony uczucia tytoniu, spytałem barmana:
-Masz fajki ?
-Nie- rzucił szybko.
Zrezygnowany już miałem opuszczać siedzenie, gdy poczułem czyjąś dłoń na moim ramieniu. Była to smukła blondynka, z dużymi zielonymi oczami.
-Ja mam..- powiedziała pewnie sięgając do torebki po czerwone Malboro.
Wyciągnęła paczkę w moją stronę. Sięgnąłem po jednego i spytałem wkładając go do ust:
-Masz ogień ?
-Jasne..- ponownie zaglądnęła do torebki i wyjęła zapalniczkę, którą odpaliła papierosa.
-Dzięki..- wyszeptałem na wydechu.
-Nie ma za co..- uśmiechnęła się tajemniczo.
Powiem jedno. Ta noc może być ciekawa...
Z perspektywy Fay...
Otworzyłam powoli oczy, ale szybko je przymknęłam, ponieważ światło totalnie mnie oślepiało. Spróbowałam ponownie, tym razem z powodzeniem. Rozglądnęłam się powoli po pomieszczeniu. Ledwo odwróciłam głowę, a usłyszałam krzyk Lou:
-Obudziła się !
Momentalnie czwórka chłopaków znalazła się przy moim łóżku:
-Ciszej..- wyszeptałam zachrypniętym głosem, ponieważ miałam sucho w buzi.
-Chcesz pić ?- spytała siostra.
Pokiwałam twierdząco głową i upiłam łyk wody, którą mi podali. Oblizałam popękane usta i spytałam cicho:
-Co ja tu robię ?
-Jesteś w szpitalu.. Nieźle się załatwiłaś. Wczoraj miałaś bardzo wysoką gorączkę, co było powodem omdlenia.
Odwróciłam głowę w stronę okna szpitalnego i przełknęłam głośno ślinę. Zastanawiało mnie jedno:
-Gdzie Zayn ?- spytałam nie odrywając wzroku od okna.
Moją odpowiedzią była zupełna cisza. Westchnęłam ciężko i spytałam ponownie drżącym od złość głosem:
-Gdzie Zayn ?!
-Nie wiemy..- wyszeptał Niall.
W moich oczach zbierały się łzy, ale nie pozwoliłam im się wydostać.
-To moja wina..- wyszeptałam, ponieważ miałam jedną gulę w gardle.
-Zostawcie nas samych..- poprosił Liam.
Usłyszałam szuranie krzesła na którym siedziała Lou, oraz jak wszyscy oprócz bruneta opuszczają pokój. Poczułam jak chłopak siada na skraju łóżka i chwyta moją dłoń:
-Fay.. Popatrz na mnie.
Nie drgnęłam.
-No popatrz..- zmusił mnie przekręcając lekko mój podbródek w jego stronę.- Teraz słuchaj, to nie jest twoja wina, jasne ? Nie masz prawa się obwiniać- mówił spokojnie.
-Muszę z nim porozmawiać- powiedziałam nie zwracając uwagi na słowa, które wypowiedział i ponownie odwróciłam głowę w stronę okna.
Usłyszałam ciche westchnięcie Liam'a, a następnie huk. Spowodował go Niall, który wbiegł do pokoju i nie mal krzyknął:
-Zayn wrócił do hotelu- wyszczerzył się.
Na te słowa moje źrenice powiększyły się i chciałam wstać, niestety Liam mnie powstrzymał:
-Nie możesz..- spojrzał na mnie ostro.
-Muszę nie rozumiesz ?- powiedziałam zaciskając zęby.
Brunet pokręcił głową i wstał. Niestety dłużej nie wytrzymałam i rozpłakałam się.
Chłopak szybko zbliżył się do mnie, by mnie przytulić. Odepchnęłam go i odwróciłam się w stronę okna. Wtedy do pokoju weszła Lou i kazała chłopakom wyjść i wracać do hotelu. Sama położyła się koło mnie i przytuliła mnie:
-Przepraszam..- powiedziałam łamiącym się głosem.
Z perspektywy Liam'a...
Kiedy znaleźliśmy się w hotelu, szybko pobiegłem w stronę pokoju Zayn'a. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem leżącego na łóżku chłopaka, trzymał w ręce telefon i chyba pisał sms'a:
-Zayn ty głupku !- wrzasnąłem podchodząc do jego łóżka.
Nie odezwał się tylko uniósł wzrok z poza Iphone'a:
-Gdzie ty byłeś ?!- spytałem nadal uniesionym tonem.
-Co cię to obchodzi.. Idź lepiej do Fay ona się tobą zajmie..- odpowiedział chamsko.
-Daj spokój.. To nie tak !- na te słowa Mulat parsknął śmiechem.
-Dokładnie to samo wczoraj mówiła Fay..- wymamrotał.
-I dobrze mówiła, to ja ją pocałowałem rozumiesz ?
Zapadła cisza. Zayn wpatrywał się we mnie przez chwilę i pokręcił głową:
-To był impuls, rozumiesz ? Fay to moja przyjaciółka nic więcej..- wyszeptałem.
Nadal nic.
-Powiesz mi gdzie byłeś ?- spytałem ponownie.
-Jak myślisz ? Chodziłem po klubach i porządnie się zalałem. W jednym poznałem jakąś dziewczynę.. no i wiesz..- podrapał się po karku, przymrużając oczy.
Na te słowa pokręciłem głową i otworzyłem szerzej oczy:
-Powinieneś przeprosić Fay..
-Może..- wymamrotał.- Gdzie ona w ogóle jest ?
-Emm.. no właśnie..- zacząłem się jąkać.
-Co jest ?- spytałem trochę zaniepokojony.
-Wróciła wczoraj późno, zapłakana.. Chciała cię szukać, ale nie pozwoliliśmy jej. No i ona zemdlała bo miała wysoką gorączkę- mówiłem szybko, a Zayn wpatrywał się we mnie. Był w szoku.
-No i co dalej, mów !- krzyknął.
-Ona jest w szpitalu...- wymamrotałem.
Za nim zdążyłem jakkolwiek zareagować Malika nie było w pokoju..
Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem, oraz za odpowiedzi do moich głupich pytań xd Jest kolejny trzynasty rozdział wydaje mi się, że krótki, ale za to dużo się dzieje :) Przepraszam za jakiekolwiek błędy, jeżeli takowe były :) Pozdrawiam i komentujcie to motywuje :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ ! :*
IDIOCI ♥